Obserwatorzy

środa, 24 kwietnia 2019

Dom który jest pusty

Opowiem Wam dziś historię raczej smutną.
Posłuchajcie:

Trudno jest znaleźć mi ciekawe historie w życiu. Mam wrażenie, że półki życia pełne są raczej katalogów z kolorowymi zdjęciami albo poradami na odchudzanie. Jery, jery... To takie nudne. Znaleźć kogoś z prawdziwą historią graniczy z cudem. A żeby wywołać jakąś reakcję... Łatwiej wskrzesić zmarłego chomika.

Blogger mnie zawiódł. Szybko opanowałem podstawy, ale jest pusty. Po tym jak szósty raz trafiłem na siebie, mam dość! Blogi martwe albo o niczym. Mam ochotę wejść na Pingera i napisać "Mieliście zdechnąć". Chociaż tam też już mało kto dodaje. A jak już dodaje to pierdy. Rozmazuje gówno na dywanie. Nie jest mi ich żal.
Jednak patrząc na obsługę to Pinger miał jakiś taki swój klimat łatwości. I blogi łatwiej się wyszukiwało. Aaaaa... Było minęło. Chyba jednak poszukam czegoś innego. Nie chcę się bezmyślnie gapić na kurzące się książki. Ja chcę opowieści, interakcji. Chcę żyć!

Dobry wieczór ;]

środa, 17 kwietnia 2019

Trzydzieści lat minęło

Dziś w ramach opowieści będzie rym okazjonalny.
Posłuchajcie:

"
Bogdan kończy trzydzieści lat"
 
Uwierzyć wprost w to nie mogę
Jest to wprost nie do wiary
Mam lat już trzydzieści
Kiedy stałem się tak stary?!

Ledwie życie zacząłem
Alkohol i liczne hulanki
Wszystko jak raz przeminęło
W pracy noce me i poranki
Trzydzieści lat niczym menel
W głowie mi się nie mieści
Jeżeli szlag mnie nie trafi
Może przeżyję czterdzieści
J.K.

Dobry wieczór ;]

sobota, 13 kwietnia 2019

O kontaktach Jaza z kobietami

Będzie to opowieść o tym, że nie zawsze należy oceniać książkę po okładce. Zawsze trzeba zakładać najgorsze.
Posłuchajcie:

Z niewyjaśnionych mi przyczyn FB ciągle poleca mi osoby które mogę znać. Jak małpka, kuszony obrazkami mimowolnie je oglądam.

Nagle patrzę - Magda D. - Znam Magdę D.! Ale na zdjęciu to nie jest Magda D. No to zaglądam w profil... Tak, to jest Magda D. Tak wymalowana, że uwierzcie mi, matka by jej nie poznała. Całkowicie zmieniona twarz. Nie ten kształt oczu, nosa, ust, policzków... Magda jest ładna, ale na tym zdjęciu jest wręcz zjawiskowa. Cóż... Niejeden się kiedyś pomylił :P

Pozostając w temacie damskiego wyglądu i zdjęć.

Przeglądam katalog z przyszłymi niedoszłymi żonami. Nie, nie robię sobie nadziei. Ale kto wie? Zainteresowała mnie jedna panna. Wyglądała jak żona SWS, więc z ciekawości poznania charakteru do niej napisałem. Także tak. To tak jakbym się dziwił, że po wsadzeniu paluchów do gniazdka trzepną mnie prąd. Jazu Jazowi zgotował ten los.
Przynajmniej wiem, że na żonę SWS trzeba szczególnie uważać.

Dobry wieczór ;]

wtorek, 9 kwietnia 2019

Na pełnej kurwie

Wqurwiłem się strasznie.
Posłuchajcie:

Ja jestem człowiek poważny i poważnie staram się ludzi traktować. Mało kiedy proszę o coś na już. Staram się zachować odpowiednie wyprzedzenie.

Tydzień temu dzwoniłem do magika umówić się na wymianę tego zamka w szrocie. Wstałem dziś skoro świt, pojechałem, w zimnie i pizgawicy z buta goniłem do domu. Miał już od razu być robiony. A chuj. Dzwonię przed chwilą... Nawet kurwa nie zaczęli. I to jest kurwa przedsiębiorca który zarobił na mnie ostatnio 2k. I na chuj się z takim umawiać? Założę się, że jakbym poszedł i ostentacyjnie zabrał samochód to by mu jądra spuchły.
Ale to kurwa nie wszystko, bo bym za spokojny chodził.

Prosiłem, również tydzień temu, SWS o skierowanie na badania. To że zapomniał raz to tam chuj. Dzwonię dzisiaj o której mogę je odebrać a on mi SMSa śle po pół godziny, że mi jutro do pracy przywiezie. Nawet nie wie, że jestem na urlopie a 4 razy mu mówiłem!!!

Ani samochodu, ani badań, ani się najebać w południe! Chuj z takim urlopem.

Dobry wieczór ;]

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Nowa forma terroryzmu

Ale ja płodny jestem. Od razu widać, że mam urlop i czas.
Teraz opowiem Wam o nauczycielach.
Posłuchajcie:

Ten strajk nauczycieli to już nie jest branie zakładników tylko ich zabijanie. Mówię o uczniach i egzaminach. Państwo rodzice są nauczycielami. Wątpię jednak czy by strajkowali. Dlaczego? Bo to nie fair.

Pomyślcie teraz - Każda grupa zawodowa może zacząć strajkować o podwyżki, bo nie ma lekkiej pracy. Każda praca jest ciężka. Każdy zawód jest ważnym trybem w machinie życia. Pamiętacie ból dupy o zamknięte niedziele? XD Pomyślcie teraz, że moja grupa zawodowa mówi pierdolę to. Bierzemy was klientów na zakładników, a właściwie zabijamy was. Zamykamy sklepy i chuj. Cały świat nie ma gdzie kupić żarcia. Jesteście w dupie, bo my zdążymy się zaopatrzyć.

Tak samo mogą strajkować wywozy śmieci. Momentalnie zalewa nas fala jebiących odpadów. Myślicie, że ich praca lekka jest? Albo niech zastrajkują wodociągi, odcinając nad od wody. Kanalarze? Myślicie, że oni rzadko pracują? Nie wiecie jak szybko utonęlibyśmy w gównie. Dosłownie. Że niby ich praca lekka? Informatycy? Programiści? Stają banki, dostawy internetu, wasza ukochana telewizja.

Kurwa, nauczyciele. Niby zawód z powołania. Nauczycieli z powołania mogę wymienić z pięciu. Nie każdy o poziomie wiedzy maga na setnym levelu nadaje się na nauczyciela. Niech sobie już nie dodają. Tysiąc złotych. Ja pierdole, mają wyobraźnię. Ciekaw kurwa jestem co by było gdyby teraz każda grupa zawodowa po tysiaku sobie zażyczyła.

W ogóle uważam, że zamiast dać im te pieniądze powinni ich ukarać. Tak, mówię poważnie. Co to ma być? W kluczowym momencie (etapie) swojej pracy oni przerywają. Powiedzmy, że niszczą towar który produkują. Czego oni się spodziewają? Wdzięczności? Powinni im ujebać z pensji, a w wakacje zapewnić pięć dni w tygodniu ośmiogodzinnych zajęć w szkole. Może jak im zabiorą profity płynące z zawodu zobaczą, że wcale nie mają tak przejebane jak im się wydaje.

Dobry wieczór ;]

Poniedziałek WTFu

Opowiem Wam dzisiaj o moim poniedziałku.
Posłuchajcie:

Od dawien dawna poniedziałek nie jest moim dniem. Kiedyś nie zwalałem to na klątwę poniedziałku, ale coś na rzeczy być musi, bo dzień ten nie jest dla mnie łatwy.

Zacznę od piątku, bo od tego trzeba zacząć wielowątkowy poniedziałek.
Od piątku Piąty czeka na paczkę. Według strony internetowej kurier starał się ją dostarczyć po 15tej, ale Piąty nie potwierdza. Po dzisiejszej formie doręczenia śmiem twierdzić, że Piąty miał słuchawki i nie słyszał, albo swoim niedźwiedzim zwyczajem spał.
Dziś wyczytał na wspominanej stronie, że dziś o 6tej rano przesyłka została dostarczona. Tylko pytanie komu, bo na pewno nie Piątemu. Nawiasem mówiąc, jakby kurier zapukał do mnie o 6tej rano to bym mu zakurwił w mordę.
A teraz po kolei.

Pogoda się zjebała. Nie dziękujcie, zacząłem urlop. Po weekendowym słońcu i letniej temperaturze pozostało wspomnienie. I to pewnie nie ból głowy wywołany kacem a zjebana pogoda. Tak czy inaczej niebo zasłane chmurami, przelotnie pada, a mi nie układa się nic.

Mam samochód ujebany jakbym rajdy po lesie i bagnach robił. No nie oddam takiego do magika, więc umyć go postanowiłem. Ponieważ są spiny z sąsiadami o wodę, zadzwoniłem do pana Ojca czy mogę odkręcić wodę w ogrodzie.

W międzyczasie dostałem MMS od Kierowniczki z pustym wózkiem we wiacie i zapytaniem co to za niespodzianka. Odpisałem grzecznie, że pusty wózek którego nie wystawiłem, bo robiłem mnóstwo innych ważnych rzeczy. W odpowiedzi dostałem, że sam się o to czepiam.
Oburzyłem się. Odpisałem, że nikt tego nigdy nie robi, proszę i jak chujem w płot. Jak jednak ja tego nie zrobiłem to stało się to sprawą wagi państwowej. Cisza.

Poszedłem myć szrota. Dysza od węża ogrodowego zniknęła w charakterystycznym dla mojej rodziny bałaganie, bo kurwa nie można nic odstawić na swoje miejsce.
Założyłem więc szczotkę do węża i próbuję myć furę. A takiego! Niby szczota szoruje, woda spłukuje, a szrot ujebany jak był tak jest. Krew mnie zalała i lodowatą wodą i gąbką musiałem myć. Teraz łapy mnie bolą. Reumatyzm na starość pewny.

Wróciłem do domu gotować obiad. Tak, gotować. Mógłbym zamówić, ale postanowiłem stanąć przy garach, które zmywam do tej pory XD
Przyszedł kurier. Nie pytając o nic powiedział, że paczka dla Piątego i nawet nie wiedząc, że on to on, wepchnął mu ją w łapy i uciekł. Całość trwała sekundy. Jakby to złodzieje okradali nam chatę to koleś dałby im nawet paczkę. Równie dobrze mógłby ją wyjebać i napisać, że oddał odbiorcy. A Piąty mógłby mieć ryj wydziarany jak Różal, a kurier i tak by później nie mógł powiedzieć, że to Piąty odbierał paczkę, bo nawet na niego nie spojrzał.

WTF poniedziałku, WTF?!

Dobry wieczór ;]

btw
Po pijaku zacząłem rozmawiać z jakąś laską z katalogu przyszłych niedoszłych żon i ona nadal do mnie pisze XD
kurwa :P

sobota, 6 kwietnia 2019

Bogdana do bliźniego miłość

Dziś opowiem Wam historię raczej o rezygnacji.
Posłuchajcie:

Pogodziłem się już z tym że każdy robi dla siebie. Trudno, nie każdego w  domu właściwie ukierunkowano. Są jednak przypadki które powodują w moim sercu ogromny ból.

Nadal nie mogę z ludzi którzy przychodzą do mnie do sklepu z natychmiastowym roszczeniem i uważają, że wszystko im się należy poza kolejnością. Przypominają mi tych co w klejce u lekarza "wejdą tylko na chwilkę o coś zapytać", a potem siedzą trzy godziny i musisz znosić nienawistne spojrzenia innych towarzyszy niedoli z kolejki.

Przychodzi typ, wygrał Specka. No sorry memory my nic z browaru Żywiec nie wymieniamy, bo nie podpisali z nami umowy, i z tego co wiem to z nikim w mieście nie podpisali. Od razu wkurw i mord w oczach gołębia - TO POCO SPRZEDAJECIE?!!!111ONEONEONE - I tłumacze pedałowi, że ja kupuję to piwo tak samo jak on u mnie, i ja nie proszę o promocyjne, nie mam nigdzie powieszonych plakatów kupuj u nas Tatrę w promocji. Idioty jednak nie przegadasz i on wie lepiej. Idąc jednak za jego myśleniem i nie zamawiając danej marki póki się promo nie skończy, to ból dupy jakby za pedofilię w  więzieniu siedział, bo nie może złoić mordy ulubionym napojem.
Ale to jeszcze chuj.

Jest jeszcze jeden nieśmiertelny moty, który sprawia, że mam ochotę zabijać na nowo, na nowo i na nowo.
Wchodzi on - człowiek znikąd. Pierwszy raz u nas. Nawet i nas w województwie, ale czuje się jak pan na swoich włościach i on teraz wymyśla. W chuj hajsu chce rozmienić na dychy, bo musi mieć dla jakichś tam gówniaksów. Część na 50tki, bo musi komuś oddać. Zdziwiony, że nikt mu rozmienić nie chce. Potem życzy se ptysi (kurwa jebane ptysie) w pudełeczku osobno, bo on jeszcze 200km z nimi przejedzie. Kto kurwa jeździ z ptysiami 200km?! Chuj złamany, niech se na miejscu kupi. W międzyczasie zrobi na sklepie totalny rozpierdol, łącznie ze stłuczeniem trzech słoików za które nie zapłaci, bo kto poustawiał je tak blisko krawędzi. Na końcu wyjdzie obrażony, że nie został obsłużony bez kolejki z własnym asystentem oprowadzającym go po sklepie i dającym całą uwagę.

Mi po prostu brak słów. Wiara w ludzi upada i sobie głupi ryj rozwala. Zaczynam wierzyć, że moja pycha i samolubność jest niczym, bo tak naprawdę to ja wcale samolubny nie jestem.

Jeszcze jedno.
Weź komuś wypomnij kurestwo, bo się czepia. Nawet nie wiecie jaki jest wtedy bulwers.
M. ciągle się czepia, że ta wzięła tak, tamten tak... No to mówię - A Ty co odjebałaś z Wigilią i Nowym Rokiem?  - Ludzie! Jakbym kutanga w rój szerszeni zasadził.

Mimo wszystko z zachwytem pięciolatka oglądam tych wszystkich patologicznych ludzi w swoim środowisku. To jakiś rodzaj masochizmu, ale kocham ich kurwa.

Dobry wieczór ;]

środa, 3 kwietnia 2019

Miszmasz i pierdolnik

Dobry wieczór. Może zauważyliście, że spada mi częstotliwość opowieści. To dlatego, że dzieje się tyle, że nie ogarniam życia. Mam mózg tak zaorany jakbym brał jakieś dopy z Domestosu.
Posłuchajcie:

1) "Pyzy"

Praca z samymi kobietami ma wchuj wad. Moje laski się poobrażały każda na każdą i każda teraz łazi z pyzą.
Moja kochana M. się zbiesiła. Nie mogę jej tego przebaczyć. Mógłbym wybaczyć zdradziecki fakt wzięcia urlopu od 23.12 do 05.01, ale nie całą resztę. Nagle spadły jej obroty pracy na sklepie, ciągle siedzi w telefonie... Ogólnie nie robi różnych rzeczy, bo nikt ich nie robi. Dodatkowo zajebała mi wiatę butlami od swojego znajomego. I tego jej najbardziej wybaczyć nie mogę.
G. odpierdala manianę niczym R. kiedyś. To chyba klątwa tamtego stanowiska na kobiety w danym wieku. Biedna G. musi cały dzień układać kiełbasy i nie ma czasu na inne obowiązki.
A. standardowo leci w chuja, bo tak. Kierowniczka ma przez to wqurwa, ja też mam, i tak chodzimy wszyscy nabuzowani. A jakby mało było to S. się zwolniła z dnia na dzień, bo jej kurwa za ciężko było. Czuję się bezpieczniej, bo jak tak każdemu ciężko to SWS nigdy załogi nie zlepi. W ogóle żenada. Było się dużo lepiej uczyć i zostać bankowcem albo kimś takim, a nie kurwa do zawodówki na sprzedawcę, bo oprócz ładnej mordy nic się nie posiada.

2) "Jazu na swoim"

Pogoniłem w końcu starych z domu i mam 3 tygodnie wolnej chaty. Dotrwać tylko do końca tego tygodnia i mam urlop. Potem tydzień do pracy i znowu urlop. Tak będę łupał muzyką do nocy, że to chuj. I niech jebani sąsiedzi pisną chociaż...
Za tydzień robię urodziny dla królów. Szkoda tylko, że chujowym moim szczęściem dobra pogoda kończy się wraz z moim rozpoczęciem urlopu. Do dupy z takim losem. Tak czy srak jakaś impreza się odbędzie. A potem rach ciach i święta.
Muszę się jakoś dogadać z Piątym na temat tego jak będziemy żyć. Bo jak każdy na swoim to któryś umrze i raczej nie będę to ja, bo ja w przeciwieństwie do niego mam pieniądze na jedzenie.

3) "Trzydzieści lat minęło"

Myślę nad tymi swoimi urodzinami. Chyba nie zaproszę króla D., bo mnie ruda szmata zdążyła wyprowadzić z równowagi trzy tygodnie z rzędu.  Pomijając, że miał robić urodziny a nie zrobił, miał być u pana B. na urodzinach. Nie przyszedł, bo nakurwił się z jakimś ziomkiem. Potem umówił się z nami. Dzwonimy, mówi że zaraz będzie bo jest w Żabolu. No to mówimy żeby nam 4pak ogarnął. Na sam pierw mówi, że spoko, a potem pisze, że nic bo musi coś na mieście ogarnąć. O kurwa 22. Na pewno. Nawet nie chcę wiedzieć co. Następnie znowu się umawia. Potem mówi, że się spóźni ale jak chcemy to lapka nam już da. No to wysyłamy króla S., ten stoi pod drzwiami (5min później) jak ten kutas z rana, w końcu dzwoni do króla D., i okazuje się, że odbiera jego siostra która mówi, że zaraz po pierwszym telefonie król D. padł upojony alkoholem tam gdzie siedział.
Kurwa minęło tyle lat a tu się nic nie zmieniło pod kątem spierdolenizny umysłowej!

4 "Kara za dobry uczynek"

W niedzielę znalazłem telefon znanej marki. Już widziałem jak oddaję go pięknej cycatej blondynce, która w ramach wdzięczności zaprosi mnie na browara i nasza miłość rozkwitnie. Widząc jednak etui w brokatowe lamy zwątpiłem. Ponieważ za chuj nie dało się go odblokować, postanowiłem pojechać na psiarskie. Ledwo doszedłem do samochodu zadzwonił telefon. Jakieś dziecko. No to mówię, że właśnie jechałem na psiarskie ale jak jest w pobliżu to mogę mu oddać od razu. Okazało się, że dziewczynka była jakieś 50m ode mnie. Tyle co się nadziękowała to chuj, ale musiałbym czekać z 15lat. I nadal nie mam pewności czy duże cycki by miała :P
W nagrodę kutas od losu, bo jakże by inaczej. Przewiałem sobie uszy i miałem ochotę rozjebać sobie łeb o kamień. Dziękuję. Następnym razem skopię telefon na ulice albo wykurwię do pobliskiej rzeki.

Dobry wieczór ;]